Nowa Golden Melody
Nowa harmonijka Golden Melody. Lifting? Marketing? Czy faktycznie zupełnie inna harmonijka?
No właśnie. Dużo szumu o nic i tylko po to, żeby podnieść cenę? A może jednak mamy do czynienia z zupełnie inną, bardziej dostosowaną do realnych potrzeb konstrukcją, która w zasadzie z klasyczną Goldenką ma wspólną tylko nazwę i może płytki stroikowe? Poniżej postaram się jej dokładnie przyjrzeć i przedstawić wam moje obserwacje i wnioski.
Wygląd i pokrywy.
To, co pierwsze się rzuca w oczy, to dość niespotykany kształt i wygląd pokryw, który spowodował wiele żartów i uwag ze strony środowiska. Moim zdaniem ten kształt nie wpływa na brzmienie harmonijki, jednocześnie znacznie poprawiając jej wytrzymałość i podatność na uszkodzenia typu zgniecenia.
Konstruktorzy zadbali o to, żeby nie pojawiły się żadne ostre krawędzie. Same pokrywy są wpuszczane w korpus. Dzięki temu harmonijka bardzo dobrze leży w dłoni i jest bardzo wygodna. Warto zauważyć również, że poprawiono jeden z elementów, który w poprzedniczce powodował spory dyskomfort dla grających. W tej płytki stroikowe są niemalże zlicowane z korpusem.
Pokrywy są mocowane do korpusu za pomocą dwóch śrubek umieszczonych z boku korpusu. Co ciekawe, postanowiono zmienić rodzaj śrubek na T2 (torx). Torksy są znacznie wygodniejsze w obsłudze i mniej podatne na uszkodzenia (wyrobienia) główki.
Same pokrywy mają „uszy”, które są wpuszczone w korpus.
Płytki stroikowe i stroiki.
Tutaj nie spodziewajmy się większych nowości. Wszak to dalej seria Progressive, co oznacza, że mamy te same płytki stroikowe i stroiki. Natomiast widać, że sam kształt płytek i nawiercenia otworów już się nieco różni. Płytki są mocowane są na 5 śrubek.
Natomiast warto zauważyć, że dodano dodatkowe 3 otwory i harmonijka jest gotowa, żeby montować płytki stroikowe na 8 śrubek. Zupełnie nie rozumiem, czemu Hohner od razu nie wykorzystuje wszystkich. Nie podniosłoby to w jakimś znacznym stopniu kosztu produkcji a znacznie poprawia szczelność.
Tutaj lepiej widać jak są osadzone płytki w korpusie i zlicowane ich czoło.
Korpus.
Sam korpus jest wykonany z tworzywa sztucznego, mam wrażenie, że różniącego się od tego wykorzystanego u poprzedniczki. Zadbano o to, żeby był dość ażurowy, co zmniejsza masę harmonijki, jednocześnie nie osłabiając jej szczelności. Zadbano o ładne wykończenie. Front jest gładki, na wysoki połysk, natomiast boki i tył są matowe, co daje ciekawy efekt wizualny.
I samo osadzenie nakrętki mocującej pokrywy w korpusie. Dzięki temu sam montaż pokryw jest znacznie wygodniejszy.
Podsumowanie.
Jak już wspomniałem, nowa Goldenka jest bardzo ergonomiczna. Zadbano, by bardzo wygodnie leżała w dłoni oraz, żeby się na niej przyjemnie grało. Instrument jest szczelny i do podstawowych technik (włącznie z obniżeniami) nie wymaga żadnych większych modyfikacji. Gra się na niej lekko i przyjemnie.
Trochę zaskakuje znaczna aktualizacja ceny. Stara Goldenka jest jeszcze do kupienia za około 200zł, choć Hohner zapowiada, że nie będzie już produkowana, więc to, co jest dostępne, to tylko stany magazynowe. Nowa kosztuje obecnie około 280zł. To dość duża różnica. Wygląda to trochę tak, jakby Hohner przy okazji nowej wersji harmonijki, postanowił od razu dokonać update-u jej ceny. Tym bardziej przykry jest fakt, że w ramach tych 80zł nie dołożyli tych 3 dodatkowych śrubek.
Film.
Tradycyjnie, zapraszam również do obejrzenia filmu.
Czy polecasz Bartku ten model do nauki? I Czy jest ona większą od special 20 , bo akurat trochę mała jest dla mnie specialn20 w ręce
Pozdrawiam
Cześć. Myślę, że będzie bardzo udana do nauki. Szczególnie, jeśli masz wrażenie, że SP20 jest za mała w dłoniach, ta powinna leżeć lepiej.