Easttop Blues Standard (PRO10)
W moje ręce trafił najnowszy model harmonijki marki Easttop z serii PRO. Jest to Blues Standard (PRO10), ta sama, którą Michał Kielak testował i pokazywał na filmie (a nawet rozkręcał). Postaram się przedstawić ją Wam dokładniej.
Podstawowe informacje.
Harmonijkę dostajemy w tekstylnym etui, bardzo podobnym do tego, w jakich sprzedawane są Hohner Marine Band Deluxe (to nie ostatnie porównanie z tą harmonijką). W etui oprócz harmonijki jest ściereczka do czyszczenia oraz ulotka reklamowa.
Podstawowe informacje dostarczone przez firmę Easttop:
- pokrywy – stal nierdzewna
- płytki stroikowe – mosiądz
- korpus – drewno (grusza)
- stroiki – fosfor brąz
- śrubki – stal nierdzewna
Jak widać nie są to wyczerpujące i moim zdaniem wystarczające informacje. Postaram się odkryć więcej.
Rozmiar, kształt.
Harmonijka pod wieloma względami przypomina Marine Band Deluxe. Od korpusu, wymiarów, po kształt i profilowanie pokryw.
To co niestety bardzo szybko rzuca się w oczy, to trwałość napisów na korpusie. I jak na oznaczeniu producenta mi niespecjalnie zależy, tak oznaczenie tonacji lubię mieć. Także szykujcie naklejki.
Budowa.
Po zdjęciu pokryw od razu widać jedną różnicę. Płytki stroikowe montowane są na 8 śrubek.
Już na pierwszy rzut oka widać, że wymiary stroików są bardzo zbliżone do MB. Nie mam możliwości ich zmierzenia ale mogę zmierzyć sloty w płytkach stroikowych i pomiar potwierdza to wrażenie. Jestem gotów zaryzykować twierdzenie, że stroiki tych harmonijek będą pasować wymiennie (należy pamiętać, że są wykonane z innych materiałów, więc ich charakterystyka drgań i podatność jest inna).
Stroiki.
No właśnie, skoro o stroikach już mowa. Niedużo grałem wcześniej na harmonijkach Easttop ale mam jedną T008K w tonacji Ab. Z różnych stron trafiałem na głosy, że grubość i rozmiar stroików nie jest właściwie zaprojektowany pod względem trwałości. Grywalność w dotychczasowych modelach była wysoka. Ponoć, przez to, że stroiki były zbyt cienkie ich trwałość była zbyt niska (mimo teoretycznie trwalszego materiału jakim jest fosfor-brąz). W tym modelu to zmieniono. Niestety nie mam jak zmierzyć bez demontażu stroika a nie chcę aż tak ingerować już w tym momencie ale już wizualnie widać, że w przypadku Blues Standard stroiki są grubsze, mają również inne pozostałe wymiary (długość i szerokość).
Montaż stroików na nity.
Korpus.
Korpus jest drewniany i zaimpregnowany metodą wgłębną (nawet daje się wyczuć delikatny zapach preparatów olejowych do impregnacji). Wydaje się, że korpus jest odporny na oddziaływanie wilgoci i skutecznie zabezpieczony przed pęcznieniem i odkształcaniem. Krawędzie wlotów kanałów są zaokrąglone, przez co komfort grania jest zdecydowanie wyższy.
To co się rzuca w oczy, to bardzo wysoka porowatość wykorzystanego materiału. Trochę zaskakujące, że do serii PRO wykorzystano tego typu drewno. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji co to jest za drewno i jak jest dokładnie impregnowane a specjalistą w tym zakresie nie jestem.
Samo wykończenie korpusu jest bardzo dobre. Wydaje się bardzo płaski i jak na fabryczną produkcję wykończony lepiej niż można by się spodziewać. Choć oczywiście jest tu pole do poprawy.
Ciekawą rzeczą, którą po raz pierwszy spotkałem w przypadku drewnianych korpusów, to wypustki ułatwiające właściwe ułożenie płytek stroikowych na korpusie. Tego typu rozwiązania są dość popularne przy plastikowych korpusach ale chyba nie były dotychczas stosowane przy drewnianych. Początkującym na pewno ułatwia to ponowny montaż harmonijki.
To co najważniejsze, czyli grywalność.
Harmonijka wydaje się być bardzo szczelna, wykończenie korpusu i montaż płytek na 8 śrubek zapewne z nawiązką rekompensuje porowatość drewna. Fabrycznie ustawiona akcja stroików jest dość niska ale nie na tyle, żeby blokowały się na bardziej dynamiczne zadęcie. Dzięki temu obniżenia pracują właściwie i dość łatwo jest je precyzyjnie zagrać. Również overblowy są grywalne (ja ich nie używam, więc nie będę prezentował).
Harmonijka jest głośna, o przyjemnym, mocnym ale lekko zmatowionym brzmieniu. Choć mi ono nie do końca odpowiada, wolę miedziane stroiki, to może się podobać. Myślę, że ta różnica w brzmieniu nie będzie zauważalna w żaden sposób przy graniu elektrycznym.
Harmonijka jest strojona zgodnie ze strojem kompromisowym.
Jakość wykończenia jest wysoka. Krawędź płytki stroikowej nie jest tak ostra jak w przypadku Marine Band, zaokrąglone krawędzie wlotów kanałów powietrznych. To wszystko powoduje, że komfort grania jest wysoki.
Podsumowanie.
Nie da się ukryć, że Blues Standard jest kopią Marine Band Deluxe i jest to widoczne na wszystkich płaszczyznach: od kształtu i etui po rozmiar stroików i kanałów powietrznych. Jestem pewien, że gdyby w korpusie jednej harmonijki nawiercić otwory pasujące pod drugą, to można by je wymieniać. Śruby mocujące pokrywy są w zasadzie identyczne z tymi z systemu MS Hohnera. Myślę, że nawet stroiki, gdyby się uprzeć, można by między nimi wymieniać.
Klon ma to do siebie, że nie przyciągnie nowych użytkowników. To jest harmonijka skrojona na tych, co pokochali Marine Band. Ze wszystkimi jej zaletami ale też wadami (typu wystające płytki stroikowe). I choć jest to bardzo dobra harmonijka, to mam obawy co do jej sukcesu, bo wielu wśród użytkowników Marine Band to tradycjonaliści, więc nie jestem pewien, czy spojrzą przychylnym okiem na Easttop Blues Standard.
Niemniej jednak jest to bardzo dobra harmonijka i polecam ją waszej uwadze. Ja ją polubiłem i kto wie, może będę do niej wracał.
Prezentacja wideo.
Choć Cielak zrobił to perfekcyjnie i w jego paszczy ta harmonijka zagrała rewelacyjnie, zapraszam do obejrzenia prezentacji filmowej.
Powiem w ogóle, że te Easttopy to rewelacja w swojej cenie. Na razie posiadam ten jeden z najtańszych modeli (najtańszy?) czyli T0008K – dwie sztuki w C i Bb (ta druga w strojeniu „paddy”).
Katuję go już dłuższy czas i musze przyznać, ze dzielnie pracuje i na razie nie ma mowy o jakiejś niedyspozycji. Dodatkowo piękne „mięsiste” brzmienie (tak, tu też BARDZO się inspirowano Marine Bandem od Hohnera), solidna budowa, mega-szczelnosć a co za tym idzie podatność na techniki bendingu – overów nie umiem, ale podejrzewam, że po przeregulowaniu by ładnie wchodziły – no i też fajny wygląd i ciężar w dłoni.
Ja bardzo polecam, na razie inne harmoszki poszły w odstawkę.
Potwierdzam j.w.